Oceń
Podpowiadamy, kiedy można dociekać swoich praw i ubiegać się o rekompensatę za opóźniony rejs samolotem.
Lot może zostać opóźniony czy nawet odwołany z wielu powodów. Złe warunki pogodowe, klęska żywiołowa, konflikt na danym terenie czy strajk personelu lotniskowego to czynniki, na które linie lotnicze nie mają wpływu.
Jest jednak wiele sytuacji, w których rejs nie zostaje zrealizowany w czasie z przyczyny leżącej po stronie przewoźnika. W takiej sytuacji – zgodnie z prawem unijnym z 2004 roku – pasażerom przysługuje rekompensata. Kwestia ta dotyczyć może co najmniej kilkudziesięciu tysięcy polskich pasażerów rocznie.
Odszkodowanie za opóźniony lot: kiedy nam przysługuje?
Pasażerowie mają prawo do rekompensaty za opóźniony lub odwołany lot w sytuacjach, kiedy planowany rejs samolotem:
- został odwołany na mniej niż 14 dni przed wylotem z winy przewoźnika,
- opóźnienie lotu wynosi trzy godziny lub więcej,
- jest opóźniony o dwie godziny lub więcej (wówczas każdy pasażer ma prawo otrzymać darmowy posiłek i napój; linia lotnicza musi mu także zagwarantować możliwość wykonania telefonu lub wysłania wiadomości lub maila).
W przypadku odwołania lotu podróżujący może domagać się zwrotu kosztów biletu lub przekierowania go na inny lot, ma także prawo do odszkodowania, które zależy od długości przelotu:
- 250 euro w przypadku rejsów do 1500 km,
- 400 euro w przypadku podróży pomiędzy 1500 km a 3500 km,
- 600 euro dla pozostałych rejsów (ponad 3500 km).
Jeśli wylot zostanie przesunięty na następny dzień, przewoźnik musi zagwarantować podróżnemu nocleg i wyżywienie, a także transport pomiędzy lotniskiem a hotelem.
Kiedy linia lotnicza zgubi zarejestrowany bagaż należący do pasażera lub dostarczy go z dużym opóźnieniem, pasażer może również domagać się rekompensaty finansowej do wysokości 1220 euro – wina musi jednak leżeć po stronie przewoźnika.
Polscy pasażerowie rzadko ubiegają się o swoje prawa
Według szacunków AirHelp, firmy zajmującej się odszkodowaniami lotniczymi, tylko 2 proc. pasażerów ubiega się o odszkodowania i ma świadomość, że może ubiegać się o rekompensatę. A to naprawdę mało, biorąc pod uwagę fakt, że tylko w 2017 roku zakłóconych było w sumie 1871 lotów, podczas gdy rok wcześniej było ich 1706.
Okazuje się, że gdyby wszyscy ci pasażerowie ubiegali się o rekompensaty od przewoźników za niepunktualny lot, to przewoźnicy musieliby wypłacić aż 136 milionów złotych odszkodowania! Ale oczywiście nie wszyscy pasażerowie o takie rekompensaty się ubiegają. A szkoda, bo jednorazowe odszkodowanie za opóźnienie może wynosić nawet 600 euro.
O rekompensatę dla nas może ubiegać się firma
Chociaż kwoty rekompensat mogą być wysokie, pasażerowie często rezygnują z ubiegania się o nie. Powód? Nieznajomość przepisów, długotrwałość procedury, koszty postępowania i zbyt dużo formalności.
Właśnie dlatego powstają firmy, których zadaniem jest wyręczanie pasażerów w ubieganiu się o rekompensatę. Jak wynika z danych kancelarii Passenger Rights (za National Geographic), w ostatnim roku liczba podróżnych, którzy zgłosili się z prośbą o wsparcie wzrosła trzykrotnie, a firma w ciągu dwóch lat działalności wywalczyła rekompensaty w wysokości ponad 4 milionów złotych.
Warto wiedzieć, że swoich praw związanych z rekompensatą za opóźnienie lub odwołanie lotu z przyczyn leżących po stronie linii lotniczej można dochodzić nawet przez 10 lat.
Źródło: national-geographic.pl, businessinsider.com
___
RadioZET.pl/NC
Oceń artykuł