Oceń
Słowacki ratownik górski szedł szlakiem turystycznym, gdy został zaatakowany przez niedźwiedzia. Mężczyźnie udało się uciec na drzewo i wezwać pomoc.
Do tego niebezpiecznego zdarzenia doszło w minioną środę 15 czerwca w godzinach popołudniowych. Ratownik górski z Horskiej Zachrannej Sluzby został zaatakowany przez niedźwiedzia w rejonie Wielkiej Fatry na Słowacji.
Zobacz także: Turyści dostali informację o opóźnieniu samolotu Ryanair. Kiedy dotarli na miejsce, odlatywał bez nich
Słowacja. Niedźwiedź zaatakował ratownika górskiego. Mężczyzna uciekł na drzewo
Ratownik wracał szlakiem turystycznym ze szczytu Nová hoľa. W pewnym momencie został zaatakowany przez niedźwiedzia. Na szczęście mężczyźnie udało się wspiąć na drzewo, skąd wezwał pomoc.
Na ratunek koledze ruszyło dwóch ratowników z psem. Okazało się, że mężczyzna podczas ataku niedźwiedzia został zraniony w głowę. Zadecydowano więc o przetransportowaniu go do szpitala w Bańskiej Bystrzycy na niezbędna badania.
To nie jedyny taki incydent z udziałem niedźwiedzia, do którego doszło w ostatnim czasie na Słowacji. Pod koniec kwietnia pisaliśmy, że bliskie spotkanie z tymi zwierzętami mieli turyści, którzy przemierzali Tatry Niżne. Na szczęście nikomu nic się nie stało.
Tatrzański Park Narodowy regularnie przypomina, żeby w przypadku spotkania z niedźwiedziem zachować spokój.
Nie należy ulegać panice. Jeżeli to możliwe, trzeba spokojnie się oddalić. Nawet zaniepokojone zwierzę z reguły szybko się uspokaja, gdy człowiek zamanifestuje chęć odejścia - informuje TPN.
Zobacz także: Turyści we Włoszech zapłacili 20 tys. zł mandatu. Wszystko przez piknik
RadioZET.pl/Facebook(Horská záchranná služba)/tatromaniak.pl/tpn.pl
Oceń artykuł