Oceń
W ostatnich dniach w wielu miejscach na całym świecie można było oglądać niezwykły spektakl. U wybrzeży różnych krajów widać było bowiem świecący się ocean. Zdjęcia połyskującej jasnoniebieskiej wody trafiły do sieci i zyskały ogromną popularność.
Okazuje się, że to nic innego jak zjawisko bioluminescencji, które zawsze elektryzuje świadków tego fenomenu i obserwatorów zdjęć natury. Za ten rzadki incydent odpowiada plankton, który kwitnie i świeci, aby... odstraszyć potencjalne drapieżniki. Tylko spójrzcie, jak wygląda "zorza morska" i gdzie można było ją ostatnio obserwować.
Zobacz także: Na dnie Oceanu Arktycznego powstały dziury wielkości 6-piętrowych bloków. Wszystko przez topnienie lodu
Nocą ocean w wielu miejscach na świecie zaczął świecić na niebiesko. Niezwykłe zdjęcia obiegły sieć
Ocean w wielu miejscach na całym świecie ostatnio zaczął świecić. To niezwykłe i rzadkie zjawisko można było obserwować m.in. w Nowej Zelandii, na Malediwach czy w USA. Okazuje się, że bioluminescencja to nic innego jak próba obrony planktonu przed drapieżnikami. Zespół organizmów unoszących się w wodzie zaczyna połyskiwać na niebiesko-zielony kolor i tym samym chce odstraszyć lub też odwrócić uwagę swoich naturalnych wrogów.
Nazywana jest również zorzą morską - jak zorza polarna, którą widzisz na niebie. Za każdym razem, gdy nadchodzi fala, można zobaczyć ten fenomen. W ostatnich dniach wiele rodzin przyszło na brzeg, aby go podziwiać - mówi w rozmowie z newsweek.com Sajith Muraleedharan, fotograf, który uchwycił to zjawisko w nowozelandzkim Napier leżącym na wschodzie Wyspy Północnej.
Zjawisko to występuje tylko w nocy, ponieważ stworzenia mają wbudowany zegar biologiczny i nie świecą w ciągu dnia - nawet jeśli są umieszczone w ciemnej przestrzeni lub pojemniku.
Wokół wybrzeży Nowej Zelandii powstały nawet amatorskie grupy specjalizujące się w "biohuntingu". Obserwatorzy informują się nawzajem o możliwości wystąpienia takiego incydentu, a czasami podróżują wzdłuż wybrzeża, aby spróbować go zobaczyć.
Ludzie publikują informacje, jeśli coś widzieli, a w tym roku takich wiadomości było niewiele, więc naprawdę fajnie było to zobaczyć - powiedział mikrobiolog Siouxsie Wiles.
Fotograf krajobrazu Sajith Muraleedharan wykonał zdjęcia "zorzy morskiej" na plaży w Hawkes Bay w nowozelandzkim Napier po zachodzie słońca. Zdjęcia przedstawiają morze świecące na niebiesko na tle czarnego jak smoła nieba.
Obserwowanie tego było naprawdę niesamowite i niewiarygodne. Szczerze mówiąc, było to doświadczenie nie z tego świata - powiedział artysta w rozmowie z newsweek.com.
Bioluminescencja występuje w cieplejszych wodach przybrzeżnych i jest wywołana przez plankton leżący na powierzchni. Powoduje ją reakcja chemiczna wytwarzająca światło w ciele organizmów tworzących plankton. Morze świeci w ten sposób tylko wtedy, gdy w okolicy jest dużo organizmów bioluminescencyjnych. Światło jest widoczne tylko w ciemności i to tylko wtedy, gdy organizmy są w ruchu. Wszelkie zmiany w otaczającym środowisku - czasami spowodowane dużą falą lub pluskiem wody - mogą doprowadzić do tego, że organizmy będą świecić.
Widziałem to zjawisko na zdjęciach z Malediwów i innych wysp, ale nigdy w Nowej Zelandii… Więc pomyślałem, że to świetna okazja. Nie byłem jednak pewien, czy uda mi się je uchwycić. Około godz. 20:40 zrobiłem te zdjęcia - powiedział Muraleedharan.
Widzieliście kiedyś coś takiego na własne oczy?
Źródło: newsweek.com/theguardian.com
Oceń artykuł