Oceń
Wizja Artisanopolis brzmi nierealnie, ale twórcy projektu – instytut The Seasteading – uważają, że tak właśnie jawi się przyszłość miast. I to przyszłość bliższa niż nam się wydaje, bo nowa Atlantyda ma powstać w ciągu najbliższych kilku lat. Podpisano już nawet wstępną umowę z władzami Polinezji Francuskiej. Koszt wybudowania modułu to około 15 milionów dolarów.
Pływające miasto zostało zaprojektowane jako miejsce przyjazne środowisku i przynoszące korzyści dla lokalnej gospodarki. Do tego samowystarczalne i niepodlegające pod system prawny żadnego z krajów. Artisanopolis ma składać się z kilkunastu betonowych platform połączonych ze sobą i spełniających odrębne funkcje. Na powierzchni konstrukcji staną trzykondygnacyjne budynki oraz kapsuły. W ich wnętrzu znajdą się mieszkania, biura, hotele oraz laboratoria. Twórcy przewidują, że zamieszka tam od 250-300 osób.
Artisanopolis ma posiadać także rolnicze gospodarstwa wodne oraz placówki opieki zdrowotnej. Wszystko po to, by pozostać jak najbardziej niezależnym. Oprócz warzyw i owoców produkowanych na miejscu, mieszkańcy będą również korzystać z energii słonecznej i hydroelektrycznej. Ze względu na położenie przyszłego miasta, z dostępem do wody nie będzie problemu. Wystarczy ją tylko przefiltrować. Aby zapewnić bezpieczeństwo, nowa Atlantyda zostanie ogrodzona specjalnym falochronem zabezpieczającym przed zmiennymi warunkami pogodowymi.
Rozpoczęcie prac budowy Artisanopolis planowane jest na 2018 rok. Nie wiadomo jeszcze, jaką dokładnie formę architektoniczną przybierze pływające miasto. Pod opublikowanymi projektami na stronie instytutu The Seasteading pojawia się informacja, że to tylko wstępne projekty, które będą realizowane na wodach Pacyfiku.
___
RadioZET.pl/CN
Oceń artykuł