Obserwuj w Google News

Niesamowite zjawisko na niebie nad Antarktydą. Odpowiada za nie wybuch wulkanu

2 min. czytania
18.07.2022 12:24
Zareaguj Reakcja

Do sieci trafiły niezwykłe zdjęcia wykonane przez naukowców przebywających na stacji badawczej Scott Base na Antarktydzie. Niebo nad ich głowami zmieniło kolor na... fioletowy. Okazuje się, że odpowiedzialny za to jest wybuch wulkanu Hunga Tonga-Hunga Ha'apai, który miał miejsce na początku 2022 roku.

Fioletowe niebo nad Antarktydą
fot. twitter.com/AntarcticaNZ/Stuart Shaw

Kilka tygodni temu - jeszcze w czerwcu - pisaliśmy o spektakularnym zachodzie słońca nad Zimbabwe. Nad tym afrykańskim krajem niebo przybrało żółto-pomarańczowo-czerwoną barwę, która wprawiła w osłupienie niejednego mieszkańca regionu. Eksperci nie mieli wątpliwości, że taka aura jest jedną z konsekwencji styczniowego wybuchu Hunga Tonga-Ha'apai.

Wygląda na to, że ze skutkami najpotężniejszej erupcji ostatnich dziesięcioleci spotkamy się jeszcze wiele razy. Dowody na to mają naukowcy przebywający obecnie na Antarktydzie w stacji badawczej. Ich oczom w ostatnich dniach ukazał się niesamowity widok w postaci różowo-fioletowego nieba. Czegoś takiego jeszcze nie widzieliście.

Redakcja poleca

Niesamowite zjawisko na niebie nad Antarktydą. Odpowiada za nie wybuch wulkanu

Niebo nad Antarktydą w ostatnich dniach zmieniło kolor na fioletowy. Niezwykłe zjawisko widoczne było m.in. w rejonie stacji badawczej Scott Base, która zlokalizowana jest na najzimniejszym kontynencie na ziemi. Za ten fenomen odpowiada prawdopodobnie wybuch wulkanu Hunga Tonga-Ha'apai, który miał miejsce na początku 2022 roku i uznawany jest za najsilniejszą erupcję tego wieku.

Po eksplozji w powietrzu wciąż krążą aerozole złożone z cząsteczek siarczanu, soli morskiej i pary wodnej, które zaginają i rozpraszają światło słoneczne, tworząc na niebie poświatę o odcieniach różu, fioletu, a także błękitu.

Do sieci trafiły niezwykłe zdjęcia autorstwa Stuarta Shaw, który przebywał na stacji, kiedy nad nią działy się tak niezwykłe rzeczy. I choć od erupcji wulkanu w Tonga minęły miesiące, antarktyczne niebo przybrało oszałamiającą barwę w połowie lipca.

Przypominamy, że wulkan Hunga Tonga-Hunga Ha'apai wybuchł 15 stycznia, wywołując tsunami, które okrążyło cały świat - dotarło m.in. do Peru czy do Japonii. Chmura dymu, popiołu i pyłu, jaka powstała po erupcji, miała wielkość połowy powierzchni Niemiec. A sam wybuch słychać było... na Alasce. 

James Garvin, główny naukowiec w NASA Goddard Space Flight Center, powiedział amerykańskiej stacji NPR, że wybuch wytworzył moc 500 razy silniejszą niż ta, którą miała bomba atomowa zrzucona na Hiroszimę w Japonii.

Podczas gdy Antarktyda znajduje się około 7 tys. km od Tonga, "dzielą one to samo niebo" - powiedział Jordy Hendrikx, główny doradca naukowy ds. Antarktydy w Nowej Zelandii.

Wiele nauk, które wspieramy, ma na celu zrozumienie tej dynamiki w atmosferze, oceanach i ekosystemach oraz pomoc w lepszym zrozumieniu połączeń między Antarktydą, Nową Zelandią i całym światem - dodał.

Zobaczcie, jak wyglądało to zjawisko.

Źródło: The Guardian/Indian Express