,

Surowy zakaz we Florencji. Za jedzenie na ulicy w centrum nawet 2100 zł mandatu

Nina Czochara
07.09.2018 11:07

Władze Florencji zabroniły siadania z jedzeniem w historycznym centrum miasta. Za złamanie zakazu grozi mandat o wartości nawet 500 euro (ok. 2,1 tys. zł). Rozporządzenie w tej sprawie podpisał burmistrz Florencji, Dario Nardella.

Florencja
fot. Pixabay

Burmistrz miasta w mediach społecznościowych skrytykował turystów odwiedzających Florencję. Zarzucił im brak dobrych manier i przypomniał, że miejsce, w którym najczęściej "biwakują, znajduje się na liście UNESCO. Dlatego właśnie postanowił wprowadzić zakaz spożywania jedzenia kupionego na wynos. I tak też się stało.

Florencja: zakaz jedzenia na ulicy w centrum

Zgodnie z nowym postanowieniem władz miasta, od wtorku nie można spożywać jedzenia w ścisłym historycznym centrum: na schodach, chodnikach, na progach sklepów i lokali gastronomicznych, domów mieszkalnych i na krawężnikach.

Takie "pikniki", nawet najkrótsze, w celu zjedzenia kanapki czy kawałka pizzy zabronione są w porze obiadowej (między godziną 12 a 15) oraz kolacji (od 18 do 22). To nie koniec. Restrykcjami objęte są także domy mieszkalne, krawężniki na słynnej ulicy Via dei Neri, a także place: Piazzale degli Uffizi, Piazza del Grano i Via della Ninna. Kara za złamanie tego zakazu jest wysoka - od 150 do 500 euro.

Właściciele okolicznych lokali sprzedający jedzenie na wynos mają obowiązek wywieszania treści rozporządzenia w widocznym miejscu - po włosku i angielsku.

Zobacz także

Władze domagają się szacunku dla Florencji

Dario Nardella wyjaśnił, że decyzja podjęta została po wielokrotnych prośbach mieszkańców, którzy narzekali na przepełnione przez siedzących turystów ulice i zablokowane wyjścia z kamienic.

Turyści, którzy zachowują się tak, jak robiliby to u siebie w domu, zawsze są i będą naszymi najmilej widzianymi gośćmi, zwłaszcza jeśli chcą posmakować naszych specjałów gastronomicznych – napisał burmistrz. Zaznaczył, że "tylko ten, kto kocha Florencję, zasługuje na Florencję".

To kolejne nietypowe rozporządzenie urzędującego burmistrza. W zeszłym roku nakazał  służbom miejskim polewać wodą schody kościołów i chodniki w historycznym centrum w porze obiadowej, aby uniemożliwić turystom siadanie na nich i urządzanie "pikników".

Zobacz także

Źródło: businessinsider.com.pl, wp.pl

___

RadioZET.pl/NC