Obserwuj w Google News

Wypożyczyła auto w Kanadzie. Za 3 dni zapłaciła 30 tys. zł, bo policzono, że przejechała... 37 tys. km

2 min. czytania
30.08.2022 14:59
Zareaguj Reakcja

Pewna kobieta wypożyczyła auto od znanej firmy specjalizującej się w wynajmowaniu samochodów. Po trzech dniach je oddała i została obciążona kwotą... 30 tys. zł. Według sprzedawcy turystka miała przejechać w tym czasie aż 37 tys. km. Zobaczcie, jak skończyła się ta historia.

Wynajem samochodu na wakacjach
fot. Shutterstock

Do nietypowej sytuacji doszło kilka dni temu w Kanadzie. Kobieta postanowiła wynająć auto od znanej firmy Avis, która od lat specjalizuje się w tej dziedzinie. Po trzech dniach zwróciła samochód i otrzymała rachunek opiewający na kwotę 6 tys. dolarów (ok. 30 tys. zł). Wszystko dlatego, że wg szacunków firmy w ciągu tych kilku dni miała przejechać ona aż 23 tys. mil (ok. 37 tys. km).

Na szczęście dla turystki błąd ten został naprawiony, a pieniądze jej zwrócono. Zobaczcie, jak potoczyła się ta historia.

Redakcja poleca

Za 3 dni wypożyczenia samochodu zapłaciła 30 tys. zł. Policzono, że przejechała 37 tys. km

Jak podaje Business Insider, firma Avis obciążyła klientkę kwotą ok. 30 tys. zł za wynajem samochodu na 3 dni. Wszystko dlatego, że z jej szacunków wynikało, że turystka przejechała nim ok. 37 tys. km. Co ciekawe, taka liczba odpowiada odległości między Kanadą (w której doszło do zdarzenia) a... RPA.

Bohaterką tej przykrej sytuacji jest Giovanna Boniface, która wynajęła auto na lotnisku w Toronto. Pożyczyła samochód na 3 dni, gdyż w tym czasie chciała pomóc córce w przeprowadzce na studia. W sumie w tym czasie przejechała niecałe 400 km, a następnie zwróciła pojazd. Na miejscu jednak okazało się, że z wyliczeń wypożyczalni wynika, iż pokonała w tym czasie absurdalny dystans 37 tys. km. 

Czekając na lot do Paryża we Francji, Boniface, która zapłaciła z góry 1000 dolarów za wypożyczenie samochodu, sprawdziła wyciąg z karty kredytowej. Chciała zobaczyć, czy wszystko przebiegło prawidłowo.

Wtedy zauważyłam tę opłatę na ponad 6 tys. dolarów (ok. 30 tys. zł) od Avis - powiedziała w rozmowie z CTV. 

Firma miała obciążyć kobietę za przejechanie 37 tys. km. Turystka oszacowała, że musiałaby jechać z prędkością ok. 500 km/h na godzinę przez 72 godziny bez przerwy, aby pokonać ten dystans.

Mogłam jechać do i z RPA, a mimo to miałam jeszcze kilka tysięcy kilometrów do zrobienia. To śmieszne. Nie przejechałam tylu kilometrów w ciągu roku, a co dopiero w trzy dni - dodała kobieta.

Poszkodowana spędziła kilka godzin na telefonie z przedstawicielami Avis. Dopiero kiedy sprawa została nagłośniona w mediach, firma zdecydowała się oddać jej pieniądze.

Źródło: Business Insider