Oceń
Już od kilku lat turyści mogą legalnie kupić w Dubaju alkohol, chociaż jego sprzedaż jest tam mocno kontrolowana. Zakazane jest jego spożywanie między innymi w miejscach publicznych, a kupujący muszą mieć osobistą licencję na alkohol.
W nowym roku przyszedł czas na kolejne modyfikacje i liberalizowanie przepisów. Od stycznia największe miasto w Zjednoczonych Emiratach Arabskich wprowadza ważne zmiany podatkowe, dzięki którym alkohol będzie tańszy i bardziej dostępny.
Dubaj wprowadza alkoholową rewolucję. Chce przyciągnąć turystów
Wśród najważniejszych zmian jest to, że władze Dubaju zawiesiły od 1 stycznia 30-procentowy podatek nakładany na produkty alkoholowe. Ma to sprawić, że ceny alkoholu spadną. Obcokrajowcy mieszkający w Dubaju nie będą już musieli jeździć do sąsiednich emiratów, by tam zaopatrywać się w tańsze produkty.
Liberalizacja prawa ma według władz emiratu pobudzić turystykę. Do tej pory wśród zagranicznych gości dominowały osoby zamożne, a ci, których odstraszały wysokie ceny, podróżowali do innych emiratów. "Rzeczpospolita" podaje, że do tej pory za kufel piwa trzeba było zapłacić ok. 15 dolarów (ponad 65 zł), a za butelkę wina - od 100 dolarów (ponad 400 zł). Na razie akcyzę na alkohol zawieszono na rok, choć nie można wykluczyć, że zmiana ta zostanie wprowadzona na stałe.
Oprócz rezygnacji z akcyzy zniesione zostały także wymagane dotąd opłaty za koncesję na sprzedaż produktów alkoholowych. W oczywisty sposób ma to wpłynąć na zwiększenie liczby miejsc, w których będzie można je kupić. Większa konkurencja na tym polu z pewnością wpłynie na dalsze obniżanie cen.
Ale to nie koniec zmian w Dubaju. Zawieszono też pobieranie opłat za licencje na alkohol, czyli dokumentu niezbędnego do kupowania i konsumpcji produktów alkoholowych w tym kraju. Cena takiej licencji wynosiła 70 dolarów na rok. Nadal będą one jednak potrzebne, ponieważ Zjednoczone Emiraty Arabskie ograniczają muzułmanom kupowanie alkoholu.
Szereg zmian, które wprowadził ostatnio Dubaj, ma znaczenie pod kątem zwiększenia atrakcyjności emiratu nie tylko wśród turystów, ale też ekspatów, którzy mieszkają na jego terenie. Emigranci stanowią ponad 80 proc. z 10-milionowej populacji Zjednoczonych Emiratów Arabskich, a Dubaj jest największym skupiskiem profesjonalistów z zagranicy.
Od czasu zniesienia restrykcji pandemicznych ponownie obserwuje się zainteresowanie turystyką w ZEA, co może potencjalnie zrekompensować niższe wpływy ze sprzedaży alkoholu.
Źródło: Rzeczpospolita, Money.pl, Fly4free
Oceń artykuł