Obserwuj w Google News

Mają problem z tłumami turystów. Korki na szlakach i śmieci na szczycie

2 min. czytania
18.09.2023 13:20
Zareaguj Reakcja

Jeden z najsłynniejszych szczytów na świecie, Fudżi w Japonii, w ostatnim czasie mierzy się z problemem nadmiernej turystyki. Liczba odwiedzających jest tak duża, że władze zaczęły poważnie zastanawiać się nad przyszłością tego miejsca. Ogromny niepokój wzbudza widok tłumów na szlaku, tworzących się kolejek przed wejściem na szczyt i pozostawionych śmieci. Za jakiś czas mogą zostać wprowadzone duże ograniczenia dla turystów. 

Tłum turystów na Fudżi
fot. Shutterstock

Fudżi to najwyższy szczyt Japonii, a zarazem czynny stratowulkan wznoszący się na wysokość 3776 m n.p.m. W 2013 roku góra ta została wpisana na listę światowego dziedzictwa UNESCO jako obiekt dziedzictwa kulturowego – święte miejsce i źródło artystycznej inspiracji.

Wulkan i jego masyw są celem licznych wycieczek turystycznych i pielgrzymek (oficjalny sezon wspinaczkowy to lipiec i sierpień). W tym roku liczba odwiedzających jest rekordowo wysoka. Zdaniem władz sytuacja pod względem bezpieczeństwa dla środowiska na Fudżi osiągnęła już "punkt krytyczny".

Redakcja poleca

Tłumy turystów oblegają Fudżi. Osiągnięty "punkt krytyczny"

Według władz prefektury Yamanashi liczba odwiedzających Fudżi w ciągu dekady drastycznie wzrosła. W 2012 roku było to dwa miliony turystów rocznie, a w 2019 roku – pięć milionów. W tym roku od lipca, czyli w ciągu kilku miesięcy od rozpoczęcia sezonu wspinaczkowego, na szczyt dotarło około 65 tys. turystów. To wzrost o 17 proc. w porównaniu z okresem przed wybuchem pandemii.

Władze mają poważne powody do obaw. "Nadmierna turystyka  i wszystkie jej konsekwencje, takie jak śmieci, rosnąca emisja CO2 i lekkomyślni turyści  to największy problem, przed którym stoi góra Fudżi"  skomentował w rozmowie z CNN Masatake Izumi, urzędnik rządowy prefektury Yamanashi i specjalista do spraw tego szczytu. Jak dodał, w tej chwili "w górach jest zbyt wielu ludzi".

Rzeczywiście, turystów jest tak dużo, że na szlakach tworzą się korki. Oprócz tego wiele osób zachowuje się skrajnie nieodpowiedzialnie, próbując wejść na szczyt Japonii w sandałach czy letnich ubraniach. 

Pojawiają się też obawy, o zachowanie "świętości" tego miejsca. Góra jest uważana za miejsce kultu przez wyznawców religii shinto. Nadmierna turystka, tłumy i zanieczyszczenia zmieniają mistyczny charakter tego miejsca. 

W obliczu tych problemów władze regionu od dłuższego czasu rozważają wprowadzenie zmian, które mają pomóc w uporaniu się z nadmierną turystyką i zapobiec naruszeniom miejscowych przepisów. Jednym z pomysłów jest wprowadzenie dodatkowych opłat dla odwiedzających i kontrolowanie ich liczby. W przyszłym roku spodziewany jest wzrost liczby podróżnych z Chin, co niejako wymusza nałożenie ograniczeń na mistycznej górze Japonii.

Nie przegap