Oceń
Wynajmując pokój hotelowy, czasami trzeba liczyć się z dodatkowymi opłatami na miejscu. Niektóre obiekty wymagają od gości płacenia za możliwość skorzystania z sejfu czy minibaru. Jednak jedna z turystek była zszokowana, zdając sobie sprawę z tego, że musi zapłacić za samo otwarcie hotelowej minilodówki.
Zobacz także: To turyści najczęściej kradną z hoteli. "Jestem w szoku"
Otworzyła minibar w hotelu. Musiała zapłacić prawie 250 zł
Internautka, która opisała swoją historię na portalu Reddit, musiała zapłacić 50 euro, czyli prawie 250 złotych, za samo otwarcie minibarku. Kobieta nie zauważyła wywieszonej w pokoju karteczki z informacją, że obiekt pobiera opłatę nie tylko za wyjęcie napojów, ale też wstawienie własnych rzeczy. W praktyce oznacza to, że goście płacą już za samo otwarcie drzwi.
Turystka opisała swoją historię, ostrzegając jednocześnie innych przed popełnieniem tego samego, kosztownego błędu.
Lodówka ma wbudowany czujnik. Używanie jej w celach osobistych powoduje automatyczne naliczenie opłaty w wysokości 50 dolarów – czytamy.
Okazało się, że zdarzenie dotyczyło obiektu w Południowej Florydzie, a dokładniej jednego z hoteli Marriott, czyli największej na świecie amerykańskiej międzynarodowej sieci luksusowych obiektów. Poszkodowana internautka, na dowód opisanej historii, podzieliła się zdjęciem ogłoszenia umieszczonego w pokoju.
Sama turystka, ale też inni komentujący internauci, byli zszokowani całą historią:
Szczerze mówiąc, boję się nawet otworzyć lodówkę. Nie chcę ryzykować opłaty.Jak to możliwe, że to jest legalne?Nigdy z czymś takim się nie spotkałem.To po prostu chciwość ze strony hotelu!
– czytamy w komentarzach.
Warto przypomnieć, że hotele doliczają dodatkowe opłaty za bardzo różne usługi. Właśnie dlatego warto dokładnie czytać w opisach obiektów, co jest wliczone w cenę. Często trzeba uiścić dodatkową opłatę np. za parking, możliwość skorzystania z internetu czy serwis pokojowy.
Źródło: Reddit, The Sun
Oceń artykuł