Polak wylądował samolotem na szczycie wieżowca w Dubaju. "Pas do lądowania" miał zaledwie 27 m

15.03.2023 11:06

To dokonanie zapisze się w historii światowego lotnictwa. Łukasz Czepiela jako pierwszy na świecie wylądował samolotem na szczycie wieżowca Burdż Al-Arab w Dubaju. Polski pilot posadził niewielki samolot na słynnym lądowisku dla helikopterów, które położone jest na szczycie liczącego 56 pięter drapacza chmur. 

Polak wylądował na szczycie Burdż Al Arab
fot. Samo Vidic/Red Bull Content Pool

Wyczyn Łukasza Czepieli wymagał od niego wielu miesięcy skomplikowanych przygotowań. Przez ostatnie 12 miesięcy wykonał 650 próbnych lądowań, ale wszystkie odbywały się wyłącznie na namalowanym na ziemi okręgu. Na szczycie wieżowca czekały na niego zupełnie inne warunki. Polak musiał wykazać się nie tylko kunsztem lotniczym, ale też opanowaniem i dobrym przygotowaniem fizycznym. W jego manewrze nie było miejsca na najmniejszy błąd.

Zobacz także: Stewardesa znów na szczycie Burdż Chalifa. Nowe nagranie Emirates podbija sieć

Niezwykły wyczyn Polaka. Wylądował na szczycie Burdż Al-Arab

Aby znaleźć się na budynku w Dubaju, Czepiela miał do dyspozycji "pas do lądowania" o długości zaledwie 27 metrów, musiał zmagać się z nieprzewidywalnym wiatrem i brakiem punktów odniesienia w czasie manewru. Po wylądowaniu na helipadzie nasz pilot w spektakularny sposób z niego wystartował.

– Jestem bardzo szczęśliwy, bo zrealizowałem najtrudniejszy projekt w mojej karierze. Musiałem lądować około 7 metrów dalej od krawędzi "lądowiska", żeby nie uderzyć w helipad. Realnie miałem zatem tylko 20 metrów na bezpieczne lądowanie. Największym wyzwaniem była dla mnie jednak wysokość i to, co się z tym wiązało. Ponad 200 metrów nad poziomem morza, gdzie dookoła nie ma żadnych wyraźnych punktów odniesienia, to zupełnie co innego niż lądowanie na ziemi. Musiałem zastosować zupełnie inną technikę podejścia i maksymalnie zaufać swoim umiejętnościom – opowiada Łukasz Czepiela tuż po spektakularnym wyczynie, który zapisze się w historii światowego lotnictwa.

Łukasz Czepiela wylądował na wieżowcu w Dubaju
fot. Samo Vidic/Red BullContent Pool

"Chciałem zrobić coś na skalę światową"

Do lądowania na szczycie wieżowca zainspirował Łukasza Czepielę projekt, który zrealizował w 2019 r. w Polsce. Będąc już wtedy mistrzem świata w wyścigach samolotowych (Red Bull Air Race) i łącząc pracę pilota akrobacyjnego i liniowego, Łukasz wpadł na pomysł, aby wykorzystać możliwości samolotów typu STOL (short takeoff & landing). Specyfikacja takiej maszyny, która pozwala wylądować na bardzo krótkim dystansie w połączeniu z wyjątkowymi umiejętnościami naszego pilota, zaowocowała lądowaniem na molo w Sopocie. Wówczas Łukasz potrzebował 150 metrów.

– Po lądowaniu na molo chciałem zrobić coś niezwykłego na skalę światową i wykorzystać nabytą wiedzę, aby podnieść poprzeczkę jeszcze wyżej. Pomysł na helipad Burdż Al Arab przyszedł mi do głowy dość szybko. To miejsce jest bardzo rozpoznawalne, bo odbywało się tam wiele ciekawych projektów — Roger Federer i Andre Agassi grali na nim w tenisa, a bolidem Formuły jeździł David Coulthard. Sam hotel w kształcie żagla jest bardzo charakterystyczny. Wiedziałem, że Dubaj jest miejscem otwartym na różne niekonwencjonalne pomysły – opowiada Czepiel.

Łukasz Czepiela w Dubaju
fot. Joerg Mitter/Red Bull Content Pool

Jednym z kluczowych elementów sukcesu był samolot, który został zmodyfikowany w taki sposób, aby lądowanie odbyło się w jak najbezpieczniejszy sposób. Osobą, która przyczyniła się do tego, był amerykański konstruktor lotniczy Mike Patey. Wprowadził on odpowiednie modyfikacje w fabrycznym samolocie Carbon Cub. Przede wszystkim chodziło o uzyskanie jak najniższej wagi maszyny, która ostatecznie osiągnęła 425 kg. Dzięki takiej masie samolotu Łukasz mógł lecieć wolniej (przy manewrze lądowania prędkość samolotu wynosiła 48 km/h), co było niezwykle istotne dla powodzenia projektu.

Warto przypomnieć, że Burj al Arab to jeden z najpopularniejszych hoteli na świecie. Wybudowany został w 1999 roku na sztucznej wyspie położonej zaledwie kilkaset metrów od plaży w Zatoce Perskiej. Kształtem przypomina żagiel, co zapewniło mu ogromną rozpoznawalność. Na uwagę jednak zasługuje nie tylko konstrukcja obiektu, ale także jego wysokość. Liczy on aż 321 m, co czyni go najwyższym budynkiem hotelowym świata.

Polak wylądował na szczycie Burdż Al-Arab
fot. Naim Chidiac/Associated Press/East News

Źródło: Materiały prasowe

loader