Oceń
Praca personelu pokładowego nie jest tak łatwa, jak wielu osobom mogłoby się wydawać. W przypadku opóźnienia lotów czy problemów na pokładzie stewardzi i stewardesy mają czasami naprawdę ciężko. Ale nie tylko takie sytuacje bywają uciążliwe. Okazuje się, że problemem dla załogi jest również to, że pasażerowie obserwują ich prywatne konta w mediach społecznościowych i wysyłają do nich bardzo nietaktowne wiadomości.
Zobacz także: Dlaczego stewardesy siadają w samolocie przodem do pasażerów? Jest kilka powodów
Najgorsze pytania od pasażerów
Wielu stewardów i stewardes na swoich profilach w mediach społecznościowych publikuje zdjęcia w mundurach lub nawet z pokładu samolotu. Dzięki temu pasażerowie nie mają problemu w odnalezieniu konkretnych osób z personelu w internetowej przestrzeni. Okazuje się, że niektórzy podróżni postanawiają pisać prywatne wiadomości do załogi pokładowej już po odbytym locie.
Anonimowa stewardesa, cytowana przez "The Sun", przyznaje, że niemal po każdym locie otrzymuje wieloznaczne wiadomości od osób, które podróżowały z nią samolotem. Najczęściej pytają oni o to, gdzie planujemy spędzać noc.
– Praca stewardesy jest dość zseksualizowana. Dla niektórych pasażerów jesteśmy prawdziwą fantazją. Choć zdaniem niektórych osób może to brzmieć pochlebnie, w rzeczywistości jest bardzo uciążliwe i wyczerpujące – mówi stewardesa.
Ale to nie koniec zaskakujących wyznań. Okazuje się, że są pasażerowie, którzy próbują kupić ubrania od stewardess.
– Mojemu przyjacielowi powiedziano nawet - "im bardziej zniszczony mundur, tym lepiej". To zdanie do dziś przyprawia mnie o dreszcze – komentuje stewardesa.
Podróżni są zainteresowani kupnem głównie mundurów, apaszek i koszul. Ale nie tylko. Okazuje się, że pojawiają się też pytania o bieliznę i rajstopy, za które niektórzy są w stanie zapłacić niemałe kwoty. Stewardesa podkreśla, że jeśli komuś bardzo zależy na kupnie munduru od załogi pokładowej, lepiej sprawdzić sobie aukcje internetowe (np. eBay).
Pojawiają się też inne zaskakujące prośby/pytania podczas lotu. – Był jeden mężczyzna, który regularnie oferował pieniądze w zamian za zdjęcia stóp od ludzi, którzy obsługiwali jego lot. Wiele stewardes i stewardów z różnych linii lotniczych dostawało od niego wiadomości, w których oferował całkiem spore kwoty za takie zdjęcia – dodaje anonimowa stewardesa.
Na koniec kobieta zaznaczyła, że jako pracownik załogi pokładowej stara się jak najlepiej i najbardziej profesjonalnie wykonywać swoje obowiązki. I chociaż uwielbia swoją pracę, to niektóre zachowania ze strony pasażerów i "stalkerów" czynią tę pracę uciążliwą.
Źródło: The Sun, WP Turystyka
Oceń artykuł