,

Porzucili kolegę na szlaku w Tatrach i okłamali TOPR. Skandaliczne zachowanie turystów

27.01.2023 09:11

Trzech turystów poprosiło telefonicznie ratowników TOPR o ewakuację śmigłowcem spod Świnicy. Kiedy okazało się, że maszyna nie wystartuje z powodu mgły, dwóch z nich zeszło samodzielnie na dół, zostawiając na trudnym terenie górskim swojego kolegę. Później mężczyźni nie chcieli się przyznać do tego, że to oni wzywali pomoc.

TOPR, ratownicy
fot. Maciej Luczniewski/Reporter/East News

Tatrzańskie Ochotnicze Pogotowie Ratunkowe poinformowało na swoim profilu na Facebooku o szczegółach zgłoszenia, które dotarło do nich w środę. Po godz. 14 trzech turystów zgłosiło centrali TOPR, że utknęło w bardzo trudnym terenie i nie są w stanie bezpiecznie wrócić. Jednocześnie poprosili o ewakuację śmigłowcem. Okazało się, że turyści próbowali z Zawratu wejść na Świnicę i utknęli na trawersie poniżej Niebieskiej Turni. Dodali, że kończy im się bateria w telefonie, co może utrudnić kontakt.

Z uwagi na gęstą mgłę w Zakopanem oraz fakt, że mężczyźni nie znajdowali się w stanie zagrożenia życia, to w ich kierunku pieszo wyruszyły trzy grupy ratowników – z Murowańca, ze schroniska w Dolinie Pięciu Stawów Polskich oraz z centrali TOPR. 

Zobacz także: Turysta pokazał "paragon grozy". Cena za przejazd taksówką w Zakopanem szokuje

Turyści okłamali ratowników TOPR i zostawili kolegę na szlaku 

"Ratownicy, podchodząc pod Przełęcz Zawrat od strony Hali Gąsienicowej, spotkali dwóch turystów schodzących w dół. Powiedzieli oni, że nie wiedzą nic o osobach potrzebujących pomocy" – relacjonuje dyżurny TOPR na profilu społecznościowym.

Toprowcy kontynuowali podejście pod Zawrat. Okazało się, że pod Niebieską Turnią była już tylko jedna osoba potrzebująca pomocy. Wcześniej spotkani na szlaku mężczyźni okłamali ratowników, nie przyznając się do tego, że to oni wzywali pomoc i prosili o transport śmigłowcem.

Jak poinformował TOPR, turystę z Przełęczy Zawrat bezpiecznie sprowadzono na Halę Gąsienicową, a wyprawa zakończyła się o godzinie 19.

Pod postem Tatrzańskiego Ochotniczego Pogotowia Ratunkowego – TOPR na Facebooku pojawiło się wiele komentarzy. Internauci nie kryli zaskoczenia i oburzenia faktem, że turyści zostawili swojego kolegę na szlaku w zimowych warunkach.

"Boże, chroń od takich współtowarzyszy", "Dobrze zrozumiałem? Nie dość że zostawili swojego człowieka to jeszcze się tego wyparli?", "Fajni "koledzy " na wyprawy....", "Jacy roszczeniowi... ewakuację śmigłowcem. Może jeszcze zestaw obiadowy do tego?! – czytamy w komentarzach na Facebooku. 

Trudne warunki w Tatrach. TOPR ostrzega 

Ratownicy TOPR apelują do turystów o ostrożność, nieprzecenianie swoich możliwości oraz odpowiedni dobór tras do panujących warunków pogodowych. 

W Tatrach obowiązuje drugi stopień zagrożenia lawinowego. W wyższych partiach Tatr pokrywa śnieżna jest zróżnicowana. Śnieg jest na ogół zmrożony i twardy. Miejscami utworzyły się nawisy śnieżne oraz głębokie zaspy. Poruszanie się w takich warunkach wymaga bardzo dużego doświadczenia w zimowej turystyce górskiej i posiadania odpowiedniego sprzętu takiego jak raki, czekan, kask oraz lawinowe ABC to jest detektor, sonda i łopatka.

Warto też pamiętać, że po godzinie 16  robi się ciemno. Należy tak zaplanować wycieczkę, aby powrócić ze szlaku przed zmrokiem (czołówka w plecaku może okazać się niezbędna).

Źródło: Facebook/TOPR, PAP (Szymon Bafia)

loader