Oceń
Wakacje kojarzą nam się głównie z błogim i beztroskim wypoczynkiem. Jednak nawet podczas urlopu - a może przede wszystkim - powinniśmy zachować czujność. Ostatnio przekonała się o tym para turystów z Australii, która poleciała na Bali.
Turyści znaleźli w swojej walizce podejrzany przedmiot. Przestrzegają innych
Podróżni podzielili się swoją historią na grupie Bali Bogans na Facebooku, a do ich wpisu dotarła Wirtualna Polska Turystyka. Australijczycy po raz pierwszy spędzali wakacje na indonezyjskiej wyspie. Nocleg zarezerwowali w jednym z apartamentów położonych we wschodniej części Bali. Ich długo wyczekiwany urlop przebiegał bez żadnych komplikacji, ale do czasu.
Pewnego dnia urlopowicze usłyszeli dziwny dźwięk wydobywający się z ich torby. Niewiele myśląc, zaczęli przeszukiwać swoje rzeczy, by znaleźć źródło hałasu. W końcu natrafili na zawieszkę Apple AirTag. I nie byłoby w tym nic dziwnego, gdyby nie fakt, że para nie posiadała takiego urządzenia.
- Żadne z nas nie ma żadnych produktów marki Apple. Dodatkowo przed pakowaniem się na wakacje oboje całkowicie opróżniliśmy nasze torby. Sprawdziliśmy, że bateria zawieszki została wyprodukowana w Indonezji - napisała Emily Sinclair.
Zobacz także: Celnicy nie wierzyli własnym oczom. To znaleźli w bagażu pasażera
AirTag to niewielkich rozmiarów lokalizator. Po sparowaniu go z innymi sprzętami marki Apple pozwala szybko namierzyć przedmioty, do których jest przyczepiony. "Rozmontowaliśmy to urządzenie i zostawiliśmy je w naszym apartamencie. Chciałam się dowiedzieć, czy taka sytuacja przydarzyła się jeszcze komuś. Jednocześnie chcę ostrzec wszystkich podróżnych, aby sprawdzali swoje bagaże" - dodała kobieta.
Internauci komentują
Post pary opublikowany na Facebooku spotkał się z żywą reakcją internautów. Pod wpisem pojawiło się wiele komentarzy. Jeden z użytkowników aplikacji napisał, że słyszał, że czasem złodzieje umieszczają AirTagi w bagażach podróżnych, a gdy torby zostają bez nadzoru, włamują się do wynajmowanego przez turystów apartamentu i kradną wartościowe przedmioty.
Niektórzy stwierdzili, że takie lokalizatory mogą być wykorzystywane również przez przemytników. Sprawcy podrzucają nielegalne produkty do toreb turystów, a po wylądowaniu znowu je zabierają. Inni z kolei napisali, że być może lokalizatory zostały umieszczone w walizkach Australijczyków zupełnie przypadkiem.
Zobacz także: Otworzył drzwi samolotu i zjechał po zjeżdżalni awaryjnej. Pasażerowie byli w szoku
RadioZET.pl/turystyka.wp.pl/dailymail.co.uk
Oceń artykuł