Dla tego widoku wstałam o 4 rano. Hala Gąsienicowa przyciąga tłumy turystów
Wypad w Tatry zaplanowałam na długi weekend sierpniowy. Wiedziałam, że na najpopularniejszych szlakach mogę spotkać tłumy turystów. Szczególnie na trasie w kierunku Hali Gąsienicowej, która właśnie w sierpniu pokrywa się różowym dywanem kwiatowym. Aby uniknąć tłumów i dotrzeć do słynnej doliny, zanim wysokie temperatury zaczną mocno doskwierać, wstałam o 4 rano. Dla takiego widoku warto było.

W długi sierpniowy weekend nastąpiła kulminacja wakacyjnego ruchu turystycznego pod Tatrami. Hotele i kwatery, szczególnie w okolicy Zakopanego, były wypełnione turystami, a popularnymi górskimi szlakami wędrowały tłumy. Przekonałam się o tym, widząc sznur ludzi idących w kierunku Hali Gąsienicowej. Była godzina 8.00. Kiedy ja robiłam ostatnie ujęcie pokrytej różowymi roślinami doliny, po krótkim przystanku w schronisku Murowaniec, wiele osób dopiero rozpoczynało wędrówkę z Kuźnic. W połowie drogi powrotnej do parkingu usłyszałam od jednej rodziny, że „żałują, że nie wstali wcześniej, bo mogliby już wracać z gór, podobnie jak ja”.
Hala Gąsienicowa pokryta „różowym dywanem”
Hala Gąsienicowa jest bez wątpienia jednym z najpopularniejszych celów wędrówek w Tatrach. Oddalona o ponad dwie godziny od Zakopanego dolina oferuje jedną z najpiękniejszych tatrzańskich panoram i jest też doskonałym punktem wypadowym w wyższe partie gór. W krajobrazie tej doliny zwracają uwagę charakterystyczne szałasy pasterskie. Ale nie tylko. Właśnie tutaj, na wysokości 1500 m n.p.m., znajduje się kultowe już schronisko PTTK „Murowaniec”.
Otoczona strzelistymi szczytami Hala Gąsienicowa prezentuje się pięknie tak naprawdę o każdej porze roku. Ale to właśnie w okresie lipiec-sierpień przyciąga najwięcej turystów. Wszystko za sprawą bujnie kwitnącej w tym czasie wierzbówki kiprzycy, która pokrywa dolinę różowo-fioletowym dywanem kwiatowym. W szczycie sezonu letniego media społecznościowe zalewane są zdjęciami z tego miejsca.
Postanowiłam przekonać się na własne oczy, czy tatrzańska dolina prezentuje się równie pięknie, jak na zdjęciach publikowanych w sieci. Chcąc uniknąć tłumów na szlakach, z racji długiego i słonecznego weekendu sierpniowego, wyruszyłam z Kuźnic wcześnie rano. Okazało się, że nie byłam jedyną osobą, która wpadła na taki pomysł. O 7 rano, gdy po dwóch godzinach wędrówki dotarłam do Hali Gąsienicowej, spotkałam już trochę osób. Ale zdecydowanie nie były to jeszcze tłumy, które dopiero zmierzały do doliny.
Widok tatrzańskiej hali w „różowej” odsłonie był naprawdę spektakularny. Dzięki wczesnej godzinie miałam okazję podziwiać go w spokoju. Udało mi się nawet zrobić kilka zdjęć bez turystów. Zrozumiałam, dlaczego tak wiele osób chce zobaczyć to miejsce.
Hala Gąsienicowa – jaki szlak wybrać?
Na Halę Gąsienicową można dostać się z zakopiańskich Kuźnic żółtym szlakiem przez Dolinę Jaworzynki lub niebieskim szlakiem przez Boczań (ok. 2 godzin drogi). Obie te trasy łączą się na Przełęczy między Kopami, skąd na halę prowadzi już tylko jedna ścieżka. Szerszy i nieco dłuższy szlak oznaczony kolorem czarnym prowadzi z Brzezin do schroniska Murowaniec (ok. 2 godz. 15 min).
Ja wybrałam pierwszą opcję, czyli szlak z Kuźnic przez Dolinę Jaworzynki. Żółty szlak rozpoczyna się nad potokiem Bystra w Kuźnicach. Po kilkunastu minutach drogi wychodzi się na Polanę Jaworzynkę, a po kolejnych 10 minutach wędrówki widać już szczyt Giewontu.
Po dotarciu do Przełęczy między Kopami widoki stają się coraz bardziej imponujące. Przy dobrej widoczności można dostrzec Granaty, Kozi Wierch, Kościelec i Świnicę. Końcowy odcinek to ścieżka w dół, z której można podziwiać przepiękną Halę Gąsienicową.
Wiele osób decyduje się na dodatkowy spacer nad położony niedaleko Czarny Staw Gąsienicowy (dodatkowe 40 minut drogi). Z kolei z położonego na hali schroniska Murowaniec można wybrać się na Kasprowy Wierch, Świnicę, Kościelec, Zawrat, przełęcz Krzyżne czy Orlą Perć.
Jak dojechać i gdzie zaparkować?
Przyjeżdżając samochodem do Zakopanego i chcąc rozpocząć wędrówkę do Hali Gąsienicowej w Kuźnicach, najlepiej pozostawić auto na publicznych miejscach parkingowych w okolicach ronda Jana Pawła II (znajduje się w pobliżu skoczni narciarskiej). Co ważne, w niedzielę i dni świąteczne parking jest za darmo. Z tego miejsca, to początku szlaku w Kuźnicach pozostaje do przejścia ok. 2 km (40 min spaceru).
Z okolic dworca PKP można też dojechać busem do samych Kuźnic. Dzięki takiej formie transportu można sobie odpuścić długi spacer od parkingu i podjechać blisko kas Tatrzańskiego Parku Narodowego. W tym miejscu znajduje się też ważny węzeł szlaków oraz kolejka na Kasprowy Wierch.