Przed laty był "kryjówką" Hitlera. Dzisiaj Wilczy Szaniec to znana atrakcja na Mazurach
Dawna kwatera w Gierłoży, z której Hitler przez ponad 800 dni dowodził II wojną światową, jest jednym z najpopularniejszych miejsc odwiedzanych przez turystów na Mazurach. W ostatnich latach Wilczy Szaniec przeszedł ogromną zmianę. Zwiedzający m.in. mogą wejść do dwóch schronów. Ciekawym doświadczeniem jest samo posłuchanie historii o miejscu, w którym niemiecki dyktator podejmował decyzje zmieniające losy Europy.
Wilczy Szaniec znajduje się w lesie gierłoskim, około ośmiu kilometrów od dzisiejszego Kętrzyna w województwie warmińsko-mazurskim. Jest kwaterą, w której Adolf Hitler przebywał najdłużej w czasie II wojny światowej. W sumie, z przerwami, spędził tu ponad 800 dni - od 24 czerwca 1941 roku do 20 listopada 1944 roku.
Chociaż kwatera została wysadzona przez wycofujących się Niemców 24 stycznia 1945 roku, miejsce jest popularną atrakcją. Chętni turyści mogą obecnie zobaczyć pozostałości po "kryjówce" Hitlera i wziąć udział w ważnej lekcji historii.
Wilczy Szaniec. Tu mieściła się tajemnicza baza Adolfa Hitlera
Wilczy Szaniec w latach 1941-1944 stanowił kwaterę główną Adolfa Hitlera. W betonowym "miasteczku" podejmował decyzje, które zmieniły losy Europy. To właśnie tu w 1944 roku doszło do nieudanego zamachu na wodza III Rzeszy. W wyniku wybuchu bomby podłożonej przez pułkownika Clausa von Stauffenberga Hitler został jedynie zraniony. Zginęły cztery inne osoby.
Niemiecki dyktator opuścił Wilczy Szaniec 20 listopada 1944 roku. Później podjęto decyzję o wysadzeniu kwatery, mając świadomość, że zbliżają się wojska radzieckie. Kwatera została wysadzona w powietrze w styczniu 1945 roku, dlatego większość budynków jest doszczętnie zniszczona. Zachowały się jednak bunkry, schrony i budynki administracyjne, które udostępniono do zwiedzania.
Zwiedzanie Wilczego Szańca
Kwatera Hitlera w Gierłoży pod Kętrzynem od 2017 roku jest zarządzana przez Lasy Państwowe, które sądownie wywalczyły zwrot tego miejsca od dzierżawcy. Od tamtej pory w dawnej kwaterze Hitlera dokonano bardzo wielu zmian i udogodnień dla turystów.
Cała trasa turystyczna po kwaterze jest doskonale oznaczona, a największą gratkę dla odwiedzających stanowi możliwość wejścia do dwóch schronów: Goeringa oraz schronu łączności. W kwaterze stale pełnią dyżury miejscowi przewodnicy. Można też wypożyczyć audio przewodniki.
W ostatnich latach w "Wilczym Szańcu" wiernie zrekonstruowano wnętrze baraku, w którym w lipcu 1944 roku doszło do nieudanego zamachu na Hitlera. Odtworzono w nim naradę, w czasie której pułkownik Claus von Stauffenberg postawił pod stołem teczkę z ładunkiem wybuchowym.
W tym roku do tej prezentacji wstawiono silikonowe figury Hitlera i Stauffenberga - niektórym zwiedzającym się to bardzo podoba, inni są oburzeni, że "można sobie zrobić zdjęcie z Hitlerem". Leśnicy, ustawiając obie figury podkreślali, że mają one na celu wyłącznie przedstawienie sytuacji, uświadomienie zwiedzającym, jak dokonano zamachu.
W tym samym baraku odtwarzana jest kronika filmowa nakręcona kilka godzin po zamachu przez dziennikarzy, którzy dokumentowali wizytę Mussoliniego. Widać na niej, że ranny w prawą rękę Hitler wita się z Duce, podając mu lewą rękę. Na filmie pokazywane są także porwane w strzępy spodnie, które Hitler miał na sobie w czasie zamachu. Leśnicy odtworzyli także połamany stół po wybuchu ładunku podłożonego przez Stauffenberga.
Zobacz także: Borne Sulinowo. Opuszczone i pełne tajemnic miasto w Polsce
Wilczy Szaniec – ile kosztują bilety?
Bilet normalny w okresie od 1 kwietnia do 31 października kosztuje 20 zł, a ulgowy przeznaczony dla uczniów, studentów i z Kartą Dużej Rodziny - 15 zł. Poza sezonem za bilety wstępu trzeba zapłacić odpowiednio 15 zł lub 10 zł. Można również udać się indywidualnie na spacer do strefy II, gdzie nie przewidziano zorganizowanego zwiedzania.
Wybierając się na zwiedzanie Wilczego Szańca, warto pamiętać o odpowiednim przygotowaniu - ubiorze i sprzęcie. Przydadzą się m.in. nieprzemakalne buty, latarki i preparaty odstraszające komary.
Źródło: RadioZET.pl, PAP (Joanna Kiewisz-Wojciechowska)
Tu się dzieje
