Polka była stewardesą w liniach Emirates. Zdradza kulisy swojej pracy
Kiedyś zawód stewardesy kojarzył się z prestiżem, przywilejami, wyjątkowością. A jak jest dzisiaj? Niektórzy wciąż traktują kobiety wykonujące tę profesję jak opiekunki, ale są też tacy, którzy próbują zrobić z nich kelnerki pokładowe. Jak wygląda praca stewardesy od kulis? Czy osoba, która boi się latać, może nią zostać? Czy w mitach na temat stewardes jest ziarno prawdy? W nowym odcinku podcastu "Na walizkach" opowiedziała nam o tym Julita Czerwińska, która przez 3,5 roku była stewardesą w liniach lotniczych Emirates.

Choć taki zawód nigdy nie był marzeniem Julity, dowiedziała się o castingu organizowanym przez linię lotniczą Emirates i pomyślała, że zaryzykuje. Przeszła rekrutację, 2 miesiące później przeprowadziła się do Dubaju i latała w emirackich barwach ponad 3 lata - pracowała jako stewardesa od 2016 do 2019 roku.
- Była to bardzo duża zmiana. Musiałam wyprowadzić się z Polski i przeprowadzić do kraju, o którym wiele nie słyszałam wcześniej. Musiałam też zacząć pracę, której nigdy nie wykonywałam i się do niej nie szkoliłam. Pomyślałam jednak, że spróbuję - mówi Julita.
Praca stewardesy od kulis
- Emirates jest olbrzymią firmą, więc działa na zasadach korporacji. Jednak zasadniczą różnicą jest... grafik. Pod koniec miesiąca dostawaliśmy rozkład na kolejny miesiąc, więc tak naprawdę wtedy dowiadywaliśmy się, gdzie będziemy latać w kolejnych tygodniach. Jest możliwość zamiany lotów, ale wszystko musi być zgodnie z regułami. Godzinowo wygląda to tak, że pół na pół jesteśmy w Dubaju i poza nim - mówi była stewardesa.
Taka praca koliduje ze stabilnym życiem prywatnym.
- Nie masz stałych godzin pracy, nie masz wolnych weekendów, świąt. (...) Masz ten grafik, więc wiesz, gdzie będziesz mniej więcej. Ale loty czasem są odwoływane, opóźniane, więc bywa różnie.
Zawód ten ma wiele plusów i minusów. Dzięki temu, że Emirates lata po całym świecie, Julicie udało się być na wszystkich kontynentach. Często bywała w USA, odwiedziła kraje afrykańskie, których nie miałaby szansy zobaczyć, Sri Lankę, Mauritius, Nową Zelandię, Australię.
Warto jednak dodać, że profesja ta jest też obarczona dużą dawką stresu. Na pokładzie dochodzi do różnych sytuacji - nie tylko awantury, bójki i agresywni pasażerowie mogą podnieść ciśnienie załodze. Czasem dochodzi nawet do... zgonu w trakcie lotu.
- Są co do tego specjalne procedury. Mamy odpowiednie szkolenia z tego, co robić w tej sytuacji. Na szczęście nie zdarzają się one często - mówi się o jednej na rok - zdradza Julita.
Co znajduje się w walizce stewardesy
Loty stewardów i stewardes dzielą się na dwie kategorie - na takie, po których tego samego dnia wraca się do domu, i na loty z pobytami. Wówczas na miejscu spędza się minimum 24 godziny, ale mogą się one zamienić w kilka dni. Wtedy też pojawia się możliwość zwiedzania danego miejsca. Jak zatem wygląda walizka stewardesy?
- Mamy małą walizkę, którą bierzemy na pokład, i dużą, w której jest wszystko. Do tego jest jeszcze mała torebka. W niej oczywiści znajdują się kosmetyki - m.in. szminka - makijaż w trakcie lotu musi być nienaganny. Przekąski, ponieważ jedzenie samolotowe nie zawsze jest najlepsze. Rzeczy na zmianę, buty zapasowe, bo przychodzimy w wysokich obcasach, a później zmieniamy na płaskie. W większym bagażu znajduje się wszystko. Miałam taki styl pakowania, że nigdy nie wypakowywałam rzeczy. Dokładałam tylko strój kąpielowy albo kurtkę zimową - w zależności od tego, gdzie lecieliśmy - mówi nasza rozmówczyni.
Zobacz także: Zjednoczone Emiraty Arabskie są idealne na wakacje. Co tu zobaczyć i zjeść?
Mity o pracy stewardesy i lataniu
Kiedyś stewardesy musiały być piękne, ale dzisiaj mówi się o tym, że się od tego odchodzi. Czy jednak zwraca się na to uwagę podczas rekrutacji?
- Oficjalnie nie. Wymogiem jest znajomość języków, odpowiedni wzrost - musisz dosięgnąć do schowków nad głowami, a także zdrowie. Jeśli chodzi o urodę - oficjalnie nie ma takiego kryterium wyboru, ale nieoficjalnie zwracają pewnie na to uwagę.
Pracy stewardesy towarzyszy wiele mitów. Kilka z nich starałyśmy się obalić. Osoby, które boją się latać, nie powinny wykonywać tego zawodu?
- Słyszałam o takich sytuacjach. Osoby, które nawet nigdy wcześniej nie leciały samolotem, pierwszy raz robiły to, lecąc do Dubaju, po otrzymaniu tej pracy. Czasem zdarzało się też, że po pierwszym locie w roli stewardesy takie osoby rezygnowały. Bo się okazywało, że tak się boją, że nie ma to sensu - mówi Julita.
Czy istnieje magiczne lekarstwo na jet lag?
- Magiczne nie, ale wystarczy... sen. Warto dbać o to, żeby kłaść się spać w nocy, a być aktywnym w ciągu dnia.
Więcej o tym, czy kawa na pokładzie nadaje się do spożycia, czy stewardesy romansują z pilotami, a także o tym, czy turbulencje są niebezpieczne, posłuchacie w nowym odcinku podcastu podróżniczego "Na walizkach".
Źródło: RadioZET.pl